Wczesna wiosna, przedwiośnie, przednówek, schyłek zimy, początek sezonu wegetacyjnego to różne nazwy mniej więcej tego samego okresu w roku. W zależności od pogody jest to czas od połowy lutego do kwietnia. Moment, kiedy biały puch powoli zanika, kiedy szarość jest zastępowana przez nieśmiałą zieleń. Kiedy cieszymy się z każdego nowego listka na krzakach róży, kiedy nabrzmiewają pąki magnolii, kiedy zaczynają kwitnąć drzewa owocowe. Zachwycamy się tym, co wysoko, a prawdziwe cuda dzieją się tuż pod naszymi stopami…
Zdj. 1 Narcyz trąbkowy, miniaturka, 18.03.2020 r.
Zdj. 2 Przylaszczka pospolita, 17.03.2020 r.
Aspekt wczesnowiosenny dotyczy przede wszystkim lasów liściastych, kiedy to drzewa nie mają jeszcze liści, słońce zaczyna mocniej operować i pojawiają się wykorzystujące tą sytuację niewielkie byliny. Mają one bardzo niewiele czasu, zanim cały teren zostanie zacieniony przez wyższe rośliny. Przykładami takich roślin są: zawilec gajowy, przylaszczka pospolita, kilka gatunków fiołków, ziarnopłon wiosenny czy pierwiosnek lekarski. Co ciekawe, bardzo często po zakwitnięciu i wydaniu nasion znikają całkowicie, tak więc próżno latem szukać chociażby resztek ich liści. Pozostają uśpione bezpiecznie pod ziemią aż do następnego roku.
Taki „aspekt wczesnowiosenny” może również pojawić się u nas w ogrodzie. Wystarczy „zaprosić” kilka różnych gatunków, by już od końca lutego cieszyć się kolorami. Pierwsze pojawiają się śnieżyczki przebiśnieg i śnieżyce wiosenne. Obie rośliny w delikatnej bieli. Chwilę później kolorowe krokusy, pierwiosnki, miodunki i przylaszczki, mieniące się błękitami, fioletami, różem, żółcią i czerwienią. W międzyczasie zakwitają śnieżniki lśniące oraz cebulice syberyjskie. Oba gatunki przede wszystkim szafirowe, chociaż śnieżniki można spotkać również w odmianie białej i bladoróżowej. Urokliwym dodatkiem jest sasanka zwyczajna o fioletowych, bordowych lub białych kwiatach i puszyście owłosionych liściach i łodygach. Na przełomie marca i kwietnia zaczyna się prawdziwe, kwiatowe szaleństwo. Pojawiają się narcyzy, tulipany i hiacynty, czyli rośliny już większe i ludziom bardzo dobrze znane. Tu w zasadzie mamy całą paletę barw, od bieli, do niemal czarnego. Co więcej prócz wyglądu,rośliny te mają również intensywny zapach (prócz tulipanów). Gdzieś w międzyczasie pojawiają się w trawniku nieśmiałe fiołki, standardowo fioletowe, ale mogą być również białe, żółte, pomarańczowe czy różowe.
Zdj. 3 Śnieżyczka przebiśnieg, 18.03.2020 r.
Zdj. 4 Pąk narcyza, gotowy do wykwitnięcia, 18.03.2020 r.
Jak więc widać, jest cała gama roślin, które w zasadzie nie przeszkadzają później, w sezonie wegetacyjnym, ponieważ po prostu zanikają, a cieszą oko już od wczesnej wiosny. Można więc posadzić te byliny czy rośliny cebulowe nie tylko gdzieś na rabacie czy pod drzewami (są tu gatunki zarówno leśne – cieniolubne, jak i światłolubne) ale po prostu w trawniku. Zanim trawa nada się do koszenia, one zdążą zakwitnąć i zniknąć, nie przeszkadzając w dalszej pielęgnacji.
Podane przykłady stanowią tylko pewien ułamek gatunków, tych najbardziej popularnych i dostępnych w sprzedaży. Warto posadzić chociaż kilka z nich, a odwdzięczą się po stokroć i umilą nam pobyt czy to na działce, czy w domowym ogrodzie nawet kiedy jeszcze śnieg zalega na trawniku.