Od stuleci ludzie nazywali różne rzeczy „po swojemu”. Tak mówiła moja matka, ojciec, dziadkowie, pradziadkowie. Nazwy te tak silnie wrosły w nasz język, iż współcześnie znaczna większość ludzi ich używa, mimo iż wcale nie są to poprawne nazwy patrząc od naukowej strony. Taki „bez” przywołany w tytule znacznej części społeczeństwa będzie się kojarzył z rośliną, na którą botanik ma zupełnie inną nazwę. Idąc do sklepu ogrodniczego, gdzie pracują prawdziwi fachowcy (niestety obecnie nie zawsze ma to miejsce) możemy otrzymać zupełnie inny gatunek, niż chcieliśmy. W pewnych wypadkach może dojść do sprzeczki między kupującym, a sprzedającym. Oczywiście po sprostowaniu, sprzedawca w końcu przyniesie to, o co nam chodziło, ale warto chociaż spróbować zapoznać się z właściwymi nazwami roślin, by w przyszłości uniknąć takich nieporozumień. W tym artykule przytoczę kilka takich przykładów wraz z cechami odróżniającymi dwa porównywane gatunki.
Obie rośliny, to dość duże krzewy dorastające od 2-3 (bez koralowy) przez 5 (lilak pospolity) do nawet 10 (bez czarny) metrów. Zasadniczą różnicą jest ta, iż bez czarny i koralowy, to rośliny leśne, czasem wręcz ruderalne, przy czym bez czarny jest często spotykany na nizinach, natomiast bez koralowy to roślina terenów górzystych. Są to też nasze naturalne gatunki. Z drugiej strony mamy lilaka pospolitego – gatunek obcy, stanowiący częstą ozdobę naszych ogrodów. Kolejnymi cechami łatwymi do identyfikacji są kwiaty i owoce tych gatunków. U bzów są to płaskie baldachogrona koloru kremowego, natomiast u lilaka jest to sporej wielkości wiecha przechodząca od bieli co ciemnego fioletu, w zależności od odmiany. Owocem u bzów są małe, kuliste, granatowoczarne (czarny) bądź czerwone (koralowy) pestkowce, wyraźnie widoczne wczesną jesienią. U lilaka owocem są brązowe, zdrewniałe torebki, nie posiadające walorów ozdobnych.
Zdj. 1 Kwiatostan bzu czarnego (po lewo) i kwiatostan lilaka pospolitego (po prawo)
Tutaj z kolei mamy dwie byliny. Dla niewprawnego oka faktycznie podobne, zwłaszcza gdy kwitną. Oba rodzaje posiadają kielichowate, dość spore kwiaty. Różnicą jest sam wygląd roślin. Lilia ma wyprostowany pokrój i wszystkie kwiaty znajdują się na jednej, ulistnionej łodydze. U liliowców z kępy liści wyrasta kilka bezlistnych pędów kwiatowych.
Zdj. 2 Lila (po lewo) i liliowiec (po prawo)
Tutaj mamy do porównania egzotyczny rodzaj, bardzo rzadko spotykany w naszym kraju oraz obcy gatunek, który jednak bardzo dobrze zadomowił się w naszym kraju. W Polsce można spotkać jaśmin nagokwiatowy (J. nudifolium), który posiada żółte kwiaty. Pojawiają się one już w lutym, jeszcze przed wypuszczeniem liści przez roślinę. Jaśminowiec wonny zakwita na biało i ma to miejsce dużo później, bo w czerwcu.
Zdj. 3 Jaśminowiec wonny
Tym razem dwa drzewa. I ponownie, jedno egzotyczne, nie występujące w naszym kraju, a drugie obcego pochodzenia, ale tak zadomowione, że wręcz inwazyjne. Myślę, iż więcej informacji tu nie potrzeba.
Zdj. 4 Robinia akacjowa
Tutaj mamy ciekawy przypadek. O ile wcześniej zamiennikiem była w miarę podobna roślina, o tyle tutaj mamy do czynienia raczej z tendencją do zdrabniania. Tawuła, to krzew. Tawułka, to bylina. Najprawdopodobniej mając na myśli niską odmianę tawuły, ludzie mówią tawułka. Mała tawuła. A to zupełnie inna roślina! Warto mieć to na uwadze.
Zdj. 5 Tawuła (po lewo) i tawułka (po prawo)
I znów dwa drzewa. Tutaj faktycznie łatwo się pomylić, gdyż mają bardzo podobne liście i nieco podobne owoce. Tutaj należy się przyjrzeć właśnie liściom. Jesion wyniosły posiada długie, nieparzystopierzaste liście o lancetowatych listkach bez wcięć. Klon jesionolistny również posiada nieparzystopierzaste liście, ale jego listki są klapowane, co najlepiej widać na szczytowym listku.
Zdj. 6 Jesion wyniosły (po lewo) i klon jesionolistny 'Variegatum’ (po prawo)
Odwiecznie popełniany i rozpowszechniany błąd. Małe, żółte na łące, wytwarzające „dmuchawce”? Mlecz. Takie dziwne, sterczące, też żółte? Eeeee… Chwast! No niestety nie. Najprościej chyba skojarzyć na opak. Coś, co chcemy nazwać „mleczem” jest mniszkiem lekarskim, a to coś wysokie, to właśnie mlecz polny. Żeby nie było tak łatwo, na łące jest sporo podobnych do mniszka i mleczu roślin, ale to już zadanie dla botaników, żeby je rozróżnić. Najważniejsze, to żeby wiedzieć, iż te małe, żółte chwasty w trawnikach, to mniszek i to powinno wystarczyć.
Zdj. 7 Mniszek lekarski
Tutaj mamy do czynienia z dwoma pnączami. I z jedną różnicą. Powój polny traktowany jest, jako chwast, a powojnik jako roślina ozdobna. I w zasadzie to jest podstawowa różnica. Powój, to malutkie, kielichowate, bladoróżowe (pachnące) pnącza pełzające często na granicy trawnika, ewentualnie wspinające się na płoty i siatki. Powojniki, to rodzaj obejmujący mnóstwo różnobarwnych gatunków i odmian o sporych kwiatach koloru od białego, przez różowy, fioletowy i błękitny, a nawet żółty i czerwony. Następnym razem warto się zastanowić, czy chcemy malutki powój, czy okazały powojnik.
Zdj. 8 Powój polny (po lewo) i powojnik (po prawo)
„Mimozami jesień się zaczyna”. Tekst ten napisał Tuwim i wydał go w 1922 roku. Wiersz ten, rozpowszechniony później przez Czesława Niemena na stałe złączył w umysłach Polaków mimozę oraz nawłoć. Warto zaznaczyć, iż są to zupełnie różnie wyglądające rośliny, zasiedlające zupełnie różne strefy klimatyczne. Mimoza wstydliwa, to słabo zdrewniały półkrzew. Posiada listki charakterystycznie kurczące się pod wpływem chociażby dotyku oraz różowe kwiaty w kształcie małych pomponów. Jest rośliną egzotyczną i nie występuje w naszym kraju. Nawłoć licznie występuje na terenie naszego kraju (w Polsce aktualnie występują pospolicie 3 gatunki, a podawanych jest ich 5). Podczas kwitnienia barwi całe ugory, gdzie najczęściej rośnie, na żółto.
Zdj. 9 Łan nawłoci
Tu znowu stosunkowo podobne rośliny – dwa drzewa. Kasztan jadalny to gatunek obcy. W Polsce jest bardzo rzadki i spotkać go można najczęściej w ogrodach botanicznych czy też arboretach. Kasztanowiec biały, to również gatunek obcy, ale o wiele bardziej rozpowszechniony. Podstawową różnicą są ich liście – u kasztana jadalnego są pojedyncze i lancetowate, natomiast u kasztanowca są duże, dłoniastodzielne.
Zdj. 10 Kasztan jadalny (po lewo) i kasztanowiec biały (po prawo)
Kolejna, blisko spokrewniona ze sobą para. Tutaj niestety metoda porównawcza jest metodą inwazyjną. Należy zerwać kwiatostan i rozciąć/rozerwać go. Jeśli dno kwiatostanowe jest puste, jest to rumianek. Jeśli pełne, jest to rumian.
Tutak w zasadzie sprawa jest prosta. W naszym kraju nie spotkamy cyprysa. Są one dość mocno rozpowszechnione w basenie Morza Śródziemnego. W Polsce, w naszych ogrodach można spotkać kilka gatunków cyprysika, jak chociażby cyprysik Lawsona czy cyprysik groszkowy.
Źródło: https://www.e-katalogroslin.pl, dostęp: 17.08.2022 r.