Zdj. 1 Morwa czarna, stan „bezlistny”, 21.05.2020 r.
Po serii roślin wcześnie budzących się do życia, przyszedł czas na rośliny – „śpiochy”. Warto wiedzieć, które gatunki dość późno się zazieleniają z jednego, prostego powodu: nie wykopiemy ich, pochopnie uznając, iż nie przezimowały. Warto też poznać metodę, która pozwoli ustalić, czy dana roślina jest żywa, czy martwa. Jest to istotne zwłaszcza dla osób, które lubią się pośpieszyć.
Zdj. 2 Morwa czarna, młode pączki widoczne po dokładnym przyjrzeniu się, 21.05.2020 r.
Rośliny późno wypuszczające liście
Poniższe przykłady roślin, to gatunki, które liście wypuszczają w maju, lub w czerwcu. Nie jest ich wiele, ale są na tyle popularne, że warto znać ich biologię.
Zdj. 3 Młode liście lipy drobnolistnej, 18.05.2020 r.
Zdj. 4 Krzewuszka cudowna, 12.06.2020 r.
W przeciwieństwie do wcześnie wypuszczających liście, tym razem dominują rośliny wyższe: drzewa i krzewy. Osobniki te doskonale wiedzą, że są szczytową formą ewolucyjną w swoim królestwie i nie muszą się śpieszyć.
Do tej grupy należą: krzewuszka cudowna, orzech włoski, morwa biała i czarna, lipa drobnolistna, olsza czarna, a także dąb szypułkowy. Ciekawostką jest fakt, iż dąb utrzymuje zeszłoroczne, uschnięte liście, póki nie urosną młode. Może to potęgować wrażenie śmierci drzewa.
Zdj. 5 Młode przyrosty dębu szypułkowego, 3.07.2020 r.
Jak sprawdzić, czy roślina jest żywa?
Istnieją 2 metody sprawdzania, czy dana roślina jest żywa. Co ciekawe, bardziej popularna jest metoda, która dość mocno ingeruje w osobnika. Polega ona na złamaniu/obcięciu gałązki. Jeśli gałąź jest w środku zielona, to znaczy, że roślina żyje (widzimy żywą, zieloną tkankę – łyko). Jeśli jest brązowa, oznacza to, iż przynajmniej ten fragment jest martwy. Można wtedy dalej łamać roślinę, aż uznamy, że cała obumarła. Jest to jednak, jak wspomniałam, metoda dość mocno ingerująca, zwłaszcza jeśli okaże się, że badany okaz jest żywy- złamanej gałązki nie przykleimy, a jeśli uda nam się tak złożyć, żeby się zrosła, to nadal będzie to słabe miejsce rośliny. Może ono pęknąć pod wpływem zmian temperatur, może się wdać choroba grzybowa, mogą też zainteresować się tym miejscem owady, przykładowo mrówki, które ciągnąc sok, nie będą pozwalały się ranie długo zabliźnić. Oczywiście zależy to też, w którym miejscu nastąpi złamanie. Im cieńsza gałązka, tym większa szansa pomyślnego zagojenia się rany. Druga metoda, mniej inwazyjna, a jednocześnie mniej popularna, to zdrapanie kawałka kory z gałązki. Można to zrobić paznokciem lub nożykiem, jeśli jest ona dość twarda. I znowu, jeśli widzimy zieloną tkankę – roślina jest żywa. Jeśli brązową – jest martwa. Można wtedy podrapać trochę niżej, lub w zupełnie innym miejscu, w celu upewnienia się. Tego typu rany znacznie łatwiej się goją, chociaż też pozostawiają po sobie blizny. Z tego powodu test rośliny należy przeprowadzić tylko wtedy, kiedy wizualnie wygląda na martwą i jesteśmy o krok od usunięcia jej. Jeśli nam się nie śpieszy, to warto po prostu poczekać do pełni lata i co jakiś czas oglądać, czy już nie puszcza liści.