Zdj. 1 Pszczoła zapylająca kwiat śliwy, 17.04.2020 r.
Typowy roczny cykl roślin wieloletnich w naszym klimacie wygląda mniej więcej tak: na początku roślina wypuszcza zielone pączki, z których rozwijają się liście. Następnie pojawiają się pączki, z których rozwijają się kwiaty. Później te kwiaty zamieniają się w owoce. Na koniec roślina gubi liście i idzie spać. Jednakże natura nie lubi monotonii i często pojawiają się różnego rodzaje anomalie. Tak jest również w przypadku gatunków, które zamieniły kolejność pojawiania się kwiatów i liści. Są to jednocześnie jedne z najwcześniej kwitnących roślin w naszych warunkach.
Warto zadać sobie te dwa pytania: jak i dlaczego to robią. Odpowiedzi nie są tak skomplikowane, jakby się mogło wydawać.
Jak?
Ponieważ proces wytworzenia kwiatów jest dość energochłonny, z tego powodu większość roślin najpierw wytwarza liście – swoistą elektrownię, która pozwoli na uzyskanie odpowiedniej ilości energii, a dopiero potem, korzystając z dostępnych zasobów, kwiaty. Omawiane tu gatunki w bardzo sprytny sposób obeszły problem braku energii. Pąki kwiatowe wytwarzają już w poprzednim sezonie, po czym uśpione przez zimę czekają na pierwsze promienie wiosennego słońca, by się rozwinąć.
Zdj. 2 Dwie grupy kwiatostanów męskich (długie) oraz niewielki kwiatostan żeński pomiędzy nimi (malutki, owalny kształt z „wąsami”), 18.03.2020 r.
Zdj. 3 Pąki kwiatowe forsycji, 18.03.2020 r.
Dlaczego?
No właśnie. Po co tak kombinować, skoro można w prosty sposób, nie ryzykując przemarznięcia pąków kwiatowych, na początek wypuścić mniej energochłonne pąki liściowe, po czym przystąpić do fotosyntezy i dopiero później zająć się procesem rozmnażania? Zauważam przynajmniej dwa powody takiego stanu rzeczy. Po pierwsze kwiaty potrzebują bezpośredniego promieniowania słonecznego. Zauważmy, że zdecydowana większość kwiatów rozwija się na obrzeżach koron, od strony południowej lub zachodniej, natomiast bardzo niewiele ich znajduje się od strony zacienionej lub gdzieś wewnątrz masy liściowej. Skoro wczesną wiosną w zasadzie żadne rośliny liściaste nie posiadają jeszcze liści, to kwiaty mają niemal nieograniczony dostęp do światła. Niektóre z tych gatunków są wiatropylne, a jak wiadomo, brak liści znacznie zwiększa penetrację wiatru, czyli jednocześnie zwiększa szansę na przeniesienie pyłku i zapylenie kwiatu.
Po drugie występuje powszechne zjawisko konkurencji (mające również zastosowanie w poprzednim przykładzie). Wiadomo, że jeśli zapylacze mają w jednym czasie szeroki wybór pokarmu (kwiatów), to będą wybierały ten najsmaczniejszy, najlepiej pachnący, najbardziej intrygujący (na przykład kształtem lub kolorem). Stąd też niesamowita gama kształtów, kolorów i zapachów wśród wiosennych i letnich kwiatów. Jest to jednak dodatkowy wydatek energetyczny dla osobnika. Jeśli jednak już w marcu, a może i pod koniec lutego temperatura będzie na tyle wysoka, że owady ruszą na poszukiwanie pokarmu, wtedy nie będą wybrzydzać. Będą korzystały z każdego dostępnego źródła. Rośliny, korzystając z tego, czerpią przynajmniej dwie korzyści. Mają pewność, że większość kwiatów zostanie zapylone, gdyż owady nie będą rozpraszane i przyciągane przez inne gatunki roślin oraz nie muszą inwestować w atraktanty. Taka pszczoła i tak podleci, ponieważ po prostu nie będzie miała wyboru.
Zdj. 4 Trzmiel na męskiej kotce wierzby iwy, 18.03.2020 r.
Zdj. 5 Magnolia gwiaździsta, 30.04.2021 r.
Przykłady
Na początek należy mieć świadomość, iż nie są jakieś niesamowicie efektowne kwiaty, co znajduje wyjaśnienie w poprzednim akapicie. Mają one spełnić swoją funkcję – wydania nasion, a przy tak niewielkiej konkurencji nie potrzebują wyrafinowanych form wabiących. Nie oznacza to, iż podane tu przykłady, to same „szare myszki”, co to, to nie! Listę zacznę od najmniej efektownych, by zakończyć ją na tych najciekawszych.
Leszczyna pospolita oraz brzoza brodawkowata. Tak, te kilkucentymetrowe, dziwne „coś” zwieszające się wczesną wiosną z tych drzew i krzewów, to właśnie kwiatostany typu kotka. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż występuje tu rozdzielność płciowa, a więc część z tych kotek to wcześniej rozwijające się kwiatostany męskie, natomiast część to później pojawiające się kwiatostany żeńskie (malutkie u leszczyny, większe u brzozy).
Wierzby różne gatunki. Tu również mamy kwiatostan typu kotka. Najbardziej znane są chyba kwiaty wierzby iwy oraz szarej, gdyż używane są do tworzenia palemek wielkanocnych. Tutaj sytuacja jest bardziej skomplikowana. Są to rośliny dwupienne, a więc na jednym osobniku mamy kwiaty albo męskie, albo żeńskie. Rozwijają się one, w zależności od gatunku albo przed liśćmi, albo razem z nimi.
Kolejnymi gatunkami są: trujący wawrzynek wilczełyko, żółto kwitnąca forsycja pośrednia, „roztrzepany” oczar pośredni, tawuła szara o białych kwiatach, efektowna magnolia gwiaździsta, smakowite wiśnie i śliwy czy też tajemniczy judaszowiec kanadyjski.