Zdj. 1 „Sterylny” ogród, 26.05.2021 r.
Trochę ponad rok temu pisałam, dlaczego nie należy zgrabiać liści na zimę. Mam jednak świadomość, iż pewna grupa ludzi posiada tak silne poczucie czystości i porządku, że nawet argumenty za pozostawianiem naturalnego bałaganu w ogrodzie do nich nie przemawiają. Preferują oni schludne, równo przycięte trawniki i wygrabione do gołej ziemi liście. Nie jest to dobre rozwiązanie dla naszej zieleni, ale przyzwyczajenia nieraz ciężko zmienić. Teraz więc skupię się na roślinach, których należy unikać w „sterylnych” ogrodach, a ich sprowadzenie wiązać się będzie z dodatkową pracą i zdenerwowaniem.
Wbrew obiegowej opinii, rośliny iglaste nie należą do tych najmniej pracochłonnych. Jak wspominałam w innym artykule, rośliny iglaste mogą bardziej „zaśmiecać” nasz ogród ze względu na niewielkie rozmiary liści (igieł), większą ich ilość oraz dłuższy okres rozkładu tychże. Dodatkowo zakwaszają nam ziemię, przez co trawnik słabiej rośnie. Takim numerem jeden są sosny. Wystarczy pójść do lasu sosnowego, żeby zauważyć, jak ubogie jest jego runo i podszyt. Spowodowane jest to zaleganiem grubej warstwy igieł. Również żywotniki potrafią wytworzyć znaczą warstwę martwej materii wokół siebie. W zasadzie wokół każdego iglaka będzie zalegać mniejsza lub większa warstwa igliwia, więc warto mieć to na uwadze.
Zdj. 2 Magnolia i różne formy drzew iglastych w tle, 19.05.2021 r.
Zdj. 3 Orzech włoski tuż przed zrzuceniem liści na zimę, 6.10.2019 r.
Jeśli chodzi o rośliny liściaste, to największy problem będą stanowiły te o najmniejszych liściach, a co za tym idzie największej ich ilości. O ileż łatwiej zgrabić raz, a porządnie duże liście, niż mnóstwo drobnych. Do roślin posiadających takie liście są chociażby robinia akacjowa, jesion wyniosły czy wierzby. Jeśli potrafimy się powstrzymać przed zgrabianiem liści na zimę, a chcemy to zrobić na wiosnę, to należy unikać drzew, których liście zawierają spore ilości garbników, będącymi czymś w rodzaju konserwantu. Substancje te utrudniają rozkład materii organicznej, przez co resztki z poprzedniego roku długo zalegają pod drzewami i w ich okolicy. Do roślin posiadających zwiększoną ilość garbniki należą dęby, orzech włoski oraz leszczyna.
Oprócz liści, nadmiernym „zaśmieceniem” i, często nieprzyjemnym zapachem, mogą „pochwalić się” rośliny wytwarzające mięsiste owoce. Najbardziej uprzykrzającymi życie mogą być te o najmniejszych owocach, czyli ozdobne jabłonie oraz ałycza. Do tego dochodzi bez czarny, ligustr czy też śnieguliczka. Dość, że zalegają, podczas rozkładu brzydko pachną, to jeszcze bardzo łatwo się na nich poślizgnąć. Nie należy więc sadzić ich zbyt blisko dróg i ścieżek.
Zdj. 4 Owoce ozdobnej jabłoni, 28.08.2019 r.
Zdj. 5 Sadzonki pelargonii w szklarni, 12.06.2021 r.
Ostatnią grupą, będącą być może zaskoczeniem, są kwiaty. Płatki takich kwiatów, jak surfinia, róża czy pelargonia posadzone przy utwardzonych drogach, po opadnięciu i nie uprzątnięte dość szybko, mogą je zabarwić. Co więcej, uszkodzone kwiaty mogą wydzielać lepką maź, która utrudnia ich usuwanie.
Podsumowując, osoby, którym zależy na czystym otoczeniu mogą mieć mocno pod górkę w ogrodzie. W takim wypadku najlepiej zamieszkać na jakimś schludnym osiedlu i jedyne o co się martwić, to niewielki balkon czy taras 😉